Witam,
należę raczej do mało cierpliwych osób dlatego musiałam wypróbować swoją Kornelię i uszyłam aniołka śpiocha. Zainspirowana pięknymi pracami Joanny z bloga Pracowite Słoneczko (http://pracowitesloneczko.blogspot.com/), gdzie znajdziecie bardzo fajny kursik jak takiego aniołka uszyć.
I tak moja fioletowa kolekcja została zasilona o kolejnego szyciaka. Powiesiłam go nad łóżkiem by odpędzała ode mnie koszmary i sprowadzał tylko dobre sny.
A co do recenzji Kornelii. Do tej pory szyłam na 30 letnim łuczniku tak że żadnego większego porównania nie mam. Moja Kornelia szyje dobrze nie zrywała nici, coś tam się raz zaplątało, ale raczej z mojej winy. Jestem mało wymagająca dlatego ta maszyna mi pasuje. Jest lekka w porównaniu z poprzednią gdzie przenosząc można było dostać przepukliny a że jak wyjeżdżam zabieram maszynę ze sobą to dla mnie to plus. Co prawda jak da się "gaz do dechy" to trochę lata, ale mi to zbytnio nie przeszkadza jak napisałam wyżej jestem mało wymagająca. Dostałam trzy stopki dodatkowo m.in. do pikowania dlatego zaczęłam przyglądać się paczworkom. Myślę że ja i Kornelia zostaniemy przyjaciółkami na długie lata :)))
Ale nie zapominam o moich szydełkowych misiach :) Szydełkowanie pozwala mi się odprężyć i wyciszyć po całym dniu pełnym emocji zarówno tych dobrych jak i złych. Do tego jak w tle leci jeden z moich ulubionych brytyjskich seriali :) (np. you rang my lord) oczywiście oglądam bez lektora. Do niedawna zwieńczeniem tej przyjemności była herbata earl gray lecz od jakiegoś czasu mam tak ścisłą dietę przez lekarza zaleconą że nawet tego mi nie wolna. Plus czuje się lepiej minus jestem już za chuda no i tyle przyjemności smakowych mnie omija. Sport też puki co poszedł w odstawkę i bardzo mi tego brakuje. Na koniec mojego wypracowania pragnę podziękować Wam za wszystkie ciepłe i miłe komentarze które tu zostawiacie. Po takiej lekturze buzia sama się uśmiecha a dzień staje się jeszcze lepszy :)))
należę raczej do mało cierpliwych osób dlatego musiałam wypróbować swoją Kornelię i uszyłam aniołka śpiocha. Zainspirowana pięknymi pracami Joanny z bloga Pracowite Słoneczko (http://pracowitesloneczko.blogspot.com/), gdzie znajdziecie bardzo fajny kursik jak takiego aniołka uszyć.
I tak moja fioletowa kolekcja została zasilona o kolejnego szyciaka. Powiesiłam go nad łóżkiem by odpędzała ode mnie koszmary i sprowadzał tylko dobre sny.
A co do recenzji Kornelii. Do tej pory szyłam na 30 letnim łuczniku tak że żadnego większego porównania nie mam. Moja Kornelia szyje dobrze nie zrywała nici, coś tam się raz zaplątało, ale raczej z mojej winy. Jestem mało wymagająca dlatego ta maszyna mi pasuje. Jest lekka w porównaniu z poprzednią gdzie przenosząc można było dostać przepukliny a że jak wyjeżdżam zabieram maszynę ze sobą to dla mnie to plus. Co prawda jak da się "gaz do dechy" to trochę lata, ale mi to zbytnio nie przeszkadza jak napisałam wyżej jestem mało wymagająca. Dostałam trzy stopki dodatkowo m.in. do pikowania dlatego zaczęłam przyglądać się paczworkom. Myślę że ja i Kornelia zostaniemy przyjaciółkami na długie lata :)))
Ale nie zapominam o moich szydełkowych misiach :) Szydełkowanie pozwala mi się odprężyć i wyciszyć po całym dniu pełnym emocji zarówno tych dobrych jak i złych. Do tego jak w tle leci jeden z moich ulubionych brytyjskich seriali :) (np. you rang my lord) oczywiście oglądam bez lektora. Do niedawna zwieńczeniem tej przyjemności była herbata earl gray lecz od jakiegoś czasu mam tak ścisłą dietę przez lekarza zaleconą że nawet tego mi nie wolna. Plus czuje się lepiej minus jestem już za chuda no i tyle przyjemności smakowych mnie omija. Sport też puki co poszedł w odstawkę i bardzo mi tego brakuje. Na koniec mojego wypracowania pragnę podziękować Wam za wszystkie ciepłe i miłe komentarze które tu zostawiacie. Po takiej lekturze buzia sama się uśmiecha a dzień staje się jeszcze lepszy :)))
Piekna masz juz kolekcje szyjatek :)) Cuudnie spioszek Ci wyszedl :)
OdpowiedzUsuńSuper ,ze jestes zadowolona z maszyny nowej :) Moja tez czasem jak dodam gazu sie porusza ,ale mimo to jakos idzie hihi :)))
Co do zdrowia mam nadzieje ,ze szybko wszystko sie unormuje u Ciebie i ze bedziesz mogla znowu jesc wiecej ,tak bys wygladala i czula sie dobrze !!! Trzymaj sie Zdolna Kobietko Dzielnie :) Pozdrawiam :)
Dziękuję bardzo :)) i również pozdrawiam :))
UsuńFantastyczny bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAle piękny ten śpioszek! Wspaniały! W ogóle szyjesz równie wspaniale jak szydełkujesz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, lecz ja szydełkuję już od paru ładnych lat a szycie to dopiero się uczę dlatego taki komplement to duże wyróżnienie :)))
UsuńAniołów nigdy dość a do tego takich słodkich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
fioletowa kolekcja wygląda przepięknie ;)
OdpowiedzUsuń