Witam,
niedzielny poranek w warszawie nie zachęcał do wycieczek lecz nas pogoda nie zraża, więc o 9 17 ruszyliśmy pociągiem relacji Warszawa-Małkinia na grzyby. Odebrał nas dziadek i o 11 30 byliśmy na miejscu tzn. w lesie:) Grzybów dużo nie było, ale radość ogromna. Dalszą część dzień spędziliśmy na działce a w nocy wróciliśmy już samochodem oto parę fotek z naszego wypadu :)
piękne muchomory które swoją barwą zachwycały
nasze grzybki
i ogród już jesiennie
piękna dalia jej kwiat jest naprawdę wielki
Oj, zazdroszczę grzybków!
OdpowiedzUsuńJa to tylko z talerza dobrze zbieram! ;)
Grzybków nie zazdroszczę ale ogrodu tak , cudowny no i synuś rozkoszny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo miło, że dzielisz się swoim Szczęściem z nami - TuZaglądaczami:) bo jest czym się dzielić:) Szczęśliwy Synek:) Szczęśliwa Ty:) Szczęśliwy Dom i Ogród również:) Wygląda na to, że odnalazłaś swoje miejsce na Ziemi:) Piękne Miejsce!!:) Gratuluję!!!:) i posyłam dużo cieplutkich przytulaków!:)
OdpowiedzUsuńI dziękuję, że jesteś:)